Pasje naszych pracowników sięgają najwyższych szczytów
W ubiegłe wakacje wszedł na szczyt Kilimandżaro, a w tym roku za cel obrał sobie góry, na których mógłby nabyć więcej doświadczenia i wypróbować sprzęt przed kolejną wyprawą wysokogórską na Kaukaz.
Wybór padł na stosunkowo łatwy technicznie najwyższy szczyt Austrii (3798 m n.p.m.) – Grossglockner.
Wyprawa była podzielona na dwa etapy i startowała z pensjonatu Lucknerhaus znajdującego się na wysokości 1920 m n.p.m. Pierwszego dnia metą było schronisko Erzh Johann Hutte (3454 m n.p.m.), do którego ekipa dotarła ok. godz.17:00. Początkowo trasa była typowym górskim trekkingiem, jednakże po dotarciu do schroniska Studlhutte (2801 m n.p.m.) czekało podejście szlakiem turystycznym o charakterze wspinaczkowym, a cała wyprawa zaczęła mieć znamiona wysokogórskiej.
Drugiego dnia regeneracja sił zakończyła się pobudką o godz. 5:00 i rozpoczął się kolejny etap wspinaczki. Do podejścia pod główną grań Wojtek musiał pokonać ok. 150 m przewyższenia po lodowcu, a następnie za pomocą lin do asekuracji wspiął się po wymagającej ścianie. Najtrudniejszą częścią okazało się przejście „przełęczą” między małym, a dużym Grossglocknerem, nazywaną Glocknerscharte. Ostatnim etapem była już prosta droga na szczyt, który został zdobyty o godzinie 8:30. Pogoda na czas zdobycia szczytu była idealna, praktycznie bezwietrzna i bezchmurna, co udało się udokumentować na zdjęciach.
Jak wspomina Wojtek: „Sama Grań nie była trudna technicznie, jedynie momentami wąska, co podnosiło poziom adrenaliny. Na pewno nie da się wejść na tą górę bez wcześniejszego przygotowania i choćby podstawowej wiedzy wspinaczki wysokogórskiej. Niemniej góra okazała się idealna na zdobycie doświadczenia.”
Gratulujemy wytrwałości i czekamy na kolejne relacje z wypraw.